Opinie o Agencjach zatrudnienia i oferty Pracy

asia25sv · Gość

witam w kazdy biurze posrednicwa sa jakies minusy i plusy,i sa rozne opinie o kazdej firmie juz sie dosc naczytalam zawsze sie znajdzie ktos komu cos nie pasuje.jesli komus zalezy na pracy to bedzie pracowal,mi wlasnie zalezy i czekam na prace z euro job...chcialabym tylko zeby to byla pewna praca chociaz na 5-6 miesiecy..

mamama miaaaa · Gość

dostalam propozycje pracy w holandii w supermarkecie. mam pytanie odnosnie jezyka; jest jakis poziom minimum? Chcialabym zabrac ze soba narzeczonego, a on z angielskiego to tylko poziom podstawowy zna.

gibonozerca · Gość

pierwsza zasada licz godziny wala na kase jak ktos sie nie upomina o swoje druga zasada siedz cicho do wyslaniccy biura donosza o wszystkim (szczegolnie karolek i agatka )pusta blondyna i casanova barow mlecznych w rozowych sweterkach to psy goncze Ewki z biura Wesoly

mieszkania na poziomie z tego co wiem to teraz juz placa miesiecznie nie tygodniowo:(a co do biura to jeden wielki rozpizdziaj Wesoly

Pracowalem w sklepie w amsterdamie i pod i z tego co wiem staz odbywal sie tylko tydzien a jebiesz ja reszta i na koniec tygodnia zwykly woł typu agatka czy karol (zal.pl) podejmuja decyzje jak sie spodobasz zostajesz jak nie wylot musisz ostro lizac dupe Wesoly

naprwde uwazajcie na nich to sa dwie cwane polskie kur***** co do samego biura wiekszych zastrzezen nie mam lecz gwarant to ZERO godzin !!! jakos idzie przebolec ta firme ale sa lepsze Eurojob to nie ostatnia firma w NL Pozdro dla wolow z ALBERT HEJIMA Wesoly

laila69

brakuje mi słów, żeby skomentować powyższy post
nie wiem też, jak powinnam go skorygować
więc zostawiam
sami oceńcie

sandra

sheisverysoft

Witam. Chciałam tu napisać parę słów dla osób, które planują wyjazd do tej przecudownej firmy zwanej EUROJOB. Miesiąc temu wraz z moim chłopakiem wyjechaliśmy do pracy do Holandii właśnie z tej firmy. Od samego początku zapewniano nas, że praca dla nas będzie przez minimum 3 miesiące, opieka wykwalifikowanych Polskich koordynatorów i ogólnie wszystko w porządku. Na miejscu jednak okazało się inaczej. Koordynatorzy nie odbierali telefonów mimo, iż dzwoniliśmy do nich po kilka razy (ba, nawet nie raczyli oddzwaniać!). Praca zła nie była, jednak bardzo nudna, a czas dłużył się w niej niemiłosiernie... Warunki mieszkalne to tzw. bungala czyli polskie baraki. Płaciliśmy tygodniowo ponad 90Euro za takie przyczepy, że normalnie nie dałabym za nie nawet 20Euro. Ogólnie: syf, smród, bród i ubóstwo. Wyjazdy do pracy były kompletnie nie zorganizowane. No i co najlepsze z tego wszystkiego po 6 dniach pracy okazało się, że firma ściągnęła za dużo ludzi do tej pracy i nie mogła zapewnić innej, dlatego też ponad połowę osób musieli wysłać z powrotem do Polski. Ale to jeszcze nie wszystko. Umowę podpisaliśmy w pracy (tzn. pojechaliśmy do pracy i tam Holenderka dała nam do podpisania umowy). Nawet nie mieliśmy czasu żeby ją przeczytać. Kiedy po pracy przeczytałam tą umowę to pomyślałam sobie, że to są jakieś jaja (wcześniej pracowałam już za granicą w innej firmie więc miałam porównanie). Umowa ta zawierała informację przede wszystkim o karach. Biuro eurojob nie zapewniało nawet żadnych godzin! Nie było tam również wypisanych innych podstawowych informacji (np. nazwę pracodawcy u którego mieliśmy pracować i tu wcale nie chodzi o firmę Eurojob) itd. , itd. Kiedy już poinformowano nas, że nie ma pracy i mamy wracać do Polski zadzwoniłam do siedziby biura w Holandii, żeby zapytać kiedy nam przyślą pieniądze za przepracowane dni oraz zwrot kosztów za transport do Holandii, dlatego że z ich winy musimy wracać do Polski po tygodniu. Biuro powiedziało, że mają czas do miesiąca na wypłacenie wynagrodzenia. No rzeczywiście według prawa holenderskiego mają czas do miesiąca. I właśnie w tym tygodniu mieliśmy dostać pieniądze i znowu zaczęły się kłopoty. Owszem dostaliśmy jakieś pieniądze ale był to tylko jeden przelew (bo mamy wspólne konto) a powinniśmy dostać dwa. W dodatku ten przelew wyniósł połowę tego, co miało dostać każde z nas więc zadzwoniliśmy do biura w Holandii z zapytaniem dlaczego tak. To wyobraźcie sobie, że rozmawiałam z kilkoma osobami i każda z nich mówiła co innego! Kręcili jak nie wiem. W dodatku przez ich długie łączenie z "inną odpowiednią osobą" w tym biurze straciłam 50zł na doładowanie a i tak nic się dokładnie nie dowiedziałam i nic nie wskurałam. Wątpię, że odzyskamy należne nam pieniądze... Dlatego ludzie, nie jedźcie do tego biura-dobrze Wam radzę chyba że chcecie stracić tyle pieniędzy i nerwów co my. Pozdrawiam, sheisverysoft Wesoly

sheisverysoft